Hiszpański kolarz, Xavier Tondo, z zespołu Movistar zmarł dzisiaj rano w wieku 32 lat. Po tym jak wysiadł z samochodu w garażu (w Sierra Nevada), został uwięziony między autem a drzwiami, które zamykając się automatycznie przygniotły go. Kolarz poniósł śmierć prawdopodobnie na miejscu około godziny 10:20. Menadżer zespołu Movistar powiedział, że Beñat Intxausti, kolarz z zespołu Euskaltel, był wtedy w samochodzie.
Ekipa Movistar nie zmierza wycofywać się z Giro d'Italia.
Informacja pochodzi z Le Monde.
Jego rodak, Alberto Contador, skomentował tą smutną wiadomość na Twitterze:
"How unfair life is and how difficult to understand at times. I cannot explain my feelings on the death of Xavier Tondo. (...) Hi was an amazing person who loved this sport as anyone."
Przepraszam, ale ciężko mi jest to przetłumaczyć na zgrabną polszczyznę... (chyba, że komuś bardzo będzie zależało)
Jak niesprawiedliwe bywa życie i jak trudno je czasem zrozumieć. Nie jestem w stanie wyrazić mojego uczucia po śmierci Xaviera... Był niesamowitą osobą, która kochała ten sport jak mało kto.
OdpowiedzUsuńPzdr,
oxygencycling.blogspot.com